Zwierzęta zastępują dzieci- jako towarzysze życia. Już 48 procent Polaków ma w domu jakieś zwierzę. Szacuje się, że w Polsce jest ponad 7 mln psów i 6 mln kotów, a 36 procent opiekunów, uważa swoje zwierzaki za członków rodziny. Nieprzypadkowo coraz częściej używamy względem nich słowa „adopcja”, „wychowywanie” , które jeszcze niedawno były zarezerwowane,wyłącznie dla ludzkich dzieci.
Przyczyny można się dopatrywać, w krajowych trendach demograficznych – wydłuża się czas trwania życia, opóźnia posiadania dzieci, zwiększa się liczba osób żyjących w pojedynkę. Niezależnie od tego, czy jesteś singlem, czy masz dzieci, męża, partnera – towarzystwo zwierzaka ubarwi Twoje życie- ta wieść, zatacza coraz szersze kręgi wśród ludzi.
Przywiązanie do zwierząt sprawia, że wydajemy znacznie więcej pieniędzy na produkty i usługi, które są dla nich dedykowane. Ale powoli zdajemy sobie sprawę, że kupowanie karm premium, kolorowych zabawek, wygodnych posłań- nie jest wystarczające.
Powoli rośnie świadomość opiekunów zwierząt, dotycząca odmienności psychiki zwierząt – od ludzkiej. Nasze społeczeństwo, zaczyna refleksyjnej interpretować zachowania, typowe dla gatunków: psa, kota. Do tej pory większość interpretacjo oscylowało wokół: zwierzęta są złośliwe, wredne, wiedzą , że źle zrobiły, ogólnie mają ADHD i są nie zrównoważone. Na szczęście coraz częściej, wśród opiekunów, pojawia się ciekawość, poszukiwanie odpowiedzi, na tematy dotyczące komunikacji międzygatunkowej i potrzeb zwierząt, które żyją z nami pod dachem. Niestety nadal najczęściej opiekunowie nie mają zielonego pojęcia na temat komunikowania swoich oczekiwań do zwierząt i odczytywania ich języka.
Właściwie, to my, mamy problem z komunikacją, w obrębie własnego gatunku (przekrzykujemy się, siłujemy by uwaga innych była zwrócona na nas, a w każdym towarzystwie obowiązują inne zasady, by tę uwagę wygrać), nie mówiąc już o potrzebach- dla jednego szczytem marzeń będzie weekend w SPA, dla innego zimne piwko, a ktoś inny planuje zakup Lamborghini. ..
Sonia Maciuszek